czwartek, 31 stycznia 2013

Tołpa i przekręty cenowe?

Jakiś czas temu uzupełniłam moją pielęgnację o kilka produktów firmy Tołpa. Oprócz lokalnego patriotyzmu kierowała mną sympatia do ich prostych opakowań i przyjemnych składów. W zakupowym szale chwyciłam kilka saszetkowych maseczek. Przy regale, pod czujnym okiem ochroniarza, trudno było się zdecydować między maseczką 4w1 do skóry mieszanej a maseczką 4w1 do skóry trądzikowej. Jak się łatwo domyślić - w koszyku wylądowały obie.


W domowym zaciszu, przy spokojnej analizie składów, okazało się to zupełnie niepotrzebnym wydatkiem. Na opakowaniach widnieją te same składy, w użyciu produkty wypadają identycznie.


Jedyne, co je odczuwalnie różni, to cena. Tak w Rossmannie:


Jak i na stronie tołpowego esklepu, gdzie różnica wynosi od 50gr aż do 3zł w promocji.





Jeśli nie widać różnicy w - swoją drogą, doskonałym działaniu - po co przepłacać?