środa, 30 czerwca 2010

Żele micelarne

Mam bzika na punkcie demakijażu. Tylko kilka zasad powstrzymuje mnie od wykupienia połowy drogerii/apteki ;) Stawiam na delikatne, kilkustopniowe oczyszczanie. Zaczynam od płynu micelarnego - szybko, dokładnie, delikatnie. Doceniam je szczególnie gdy ledwo stoję na nogach, a wieczorny demakijaż to reguła niepodlegająca dyskusji. Nawet, gdy jestem kompletnie napruta ;)
W kategorii płynów micelarnych jest taka podkategoria z którą eksperymentuję i w której nigdy nie znalazłam satysfakcji - żele micelarne. Przerobiłam kilka opakowań klasyki gatunku - Rosaliaca z LRP, przerobiłam żel Tołpy, Oceanica, Eris, Synchroline. Ciekawostką jest to, że zazwyczaj tego typu produkty są adresowane dla skór naczynkowych.  Dla mnie to coś w rodzaju żelowego mleczka z chwytliwą nazwą - maże się po twarzy, nie usuwa makijażu, co najwyżej narusza "pierwszą warstwę" :) Miałam kompletnie zrezygnować z tego typu produktów, ale dałam się zrobić w konia firmie Synchroline. Przy okazji zakupów w sieci zamówiłam trzy opakowania "aktywnego płynu oczyszczającego" z serii Aknicare, Sensicure oraz Synchrorose. Jakie było moje zdziwienie gdy po wyłuskaniu z pudełka zobaczyłam żel zamiast płynu. Zmęczyłam już Synchrorose i Sensicure (to miało na szczęście tylko 125ml). Mimo sympatii do firmy Synchroline/General Topics nie mogę powiedzieć nic dobrego o tych produktach. Tradycyjnie ciągoty do eksperymentowania zostały ukarane straceniem ponad stówy ;)
Składy podane na pudełkach, pudełka już dawno w koszach... 


Niedawno skusiłam się też na płyn micelarny Ziaja z serii jaśminowej. Z dystansem podchodziłam do nowego micela z tej firmy, jeszcze doskonale pamiętam niewypał z serii Sopot Spa. Ostatecznie skusiło mnie porównanie Estelli z ukochanym Sensibio. Całkiem nieźle zmywa, nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy, ale jakby nawilżający filtr. Niestety - zdarza mu się zapiec w oczy, nie jest łaskawy dla skóry podrażnionej i wysuszonej. W porównaniu do testowanych miceli - najlepsza propozycja w tym przedziale cenowym (200ml/ok. 8zł), ale póki co pozostanę przy Biodermie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz